Jej uroda była legendarna! Słynna Sissi – austriacka cesarzowa Elżbieta miała reputację najpiękniejszej kobiety w Europie w drugiej połowie XIX wieku. Ale nic za darmo… by mieć jak najwęższą talię, która mierzyła zaledwie 45 centymetrów, Sissi nieustannie się głodziła. A toaleta cesarzowej pochłaniała jej pół dnia! Samo czesanie jej włosów zajmowało służącym 2 godziny! Sypiała w wilgotnych ręcznikach i w jedwabnej masce wyłożonej surową cielęciną, co rzekomo redukowało przebarwienia ze skóry. Nakładała na twarz również miód i pastę ze świeżych truskawek i wazeliny. Dłonie chroniła przed zniszczeniem i przed słońcem za pomocą TRZECH par rękawiczek. Zwykle podróżowała ze swoim własnym stadem krów rasy Jersey, które w jej mniemaniu dawały najczystsze mleko. Śmietanę z tego mleka mieszała z pastą z cebulek lilii i stosowała jako balsam. Na swój własny użytek udoskonaliła antyczną recepturę na tzw. zimny krem – część wody zastąpiła gliceryną, oliwę z oliwek – olejem migdałowym i sezamowym, a wosk pszczeli białym woskiem. Dodała także spermacet (popularną w XIX w. półpłynną substancję, występującą w głowie kaszalota, w zbiorniku nad prawym przewodem nosowym, składającą się głównie z estrów palmityny i alkoholu cetylowego) oraz wodę różaną. Brwi szczotkowała sadzą z płomienia świecy.
Sisi posiadała również swój sekretny sposób na zachowanie młodości – emulsję do twarzy na bazie wody różanej, oleju z wieloryba i migdałów. Wypróbuj przepis cesarzowej na młodzieńczą cerę.
Potrzebujesz:
- 20 ml wody różanej
- 20 ml tranu
- 20 ml olejku ze słodkich migdałów
Połącz wszystkie składniki i odstaw na dobę. Używaj zamiast kremu na noc i ciesz się promienną skórą.
Bye, witches!