Jak dbały o włosy i paznokcie cowgirls na Dzikim Zachodzie? I jak to robią Amerykanki do dziś? Na punkcie tej metody oszalały blogerki urodowe na całym świecie! Często budzi ona odrazę, ale jednocześnie coraz więcej osób odwiedza internetowe sklepy z suplementami dla… koni.
W Polsce od jakiegoś czasu furorę robią produkty firmy Podkowa. Ich klienci wcale nie są końmi! Do spożywania końskich suplementów przyznała się publicznie chociażby aktorka Ewa Kasprzyk, której polecił je rehabilitant, aby zachować elastyczność ścięgien i być gibką jak najdłużej.
Amerykańskie cowgirls – kobiety kowbojki (tak, dobrze czytasz… kobiety też były kowbojami), które zajmowały się hodowlą koni, miały swój tajemny sposób na mocne paznokcie i jednocześnie miękkie skórki wokół płytki. W swojej codziennej pielęgnacji dłoni nie stroniły od… kremu do kopyt dla koni! A jakże! Krem ten możesz nabyć w internecie. Sprawdzi się również na popękane pięty. Posmaruj stopy przed pójściem spać, nałóż bawełniane skarpetki, a rano obudzisz się z super miękką i świeżą skórą stóp.
W pielęgnacji włosów Amerykanki do dziś sięgają po juniper. Wywar z korzeni juniperu (jałowca) sprawdzał się jako środek myjący dla koni. Indianie zauważyli, że po jego zastosowaniu sierść koni stawała się lśniąca i gładka, dlatego z czasem zaczęli go używać również do pielęgnacji swoich własnych włosów. Również dziś może być on stosowany jako alternatywa szamponu.
Możesz też wypróbować mycie włosów szamponem przeznaczonym do pielęgnacji końskich grzyw i ogonów, co – jak zapewniają blogerki – nieprawdopodobnie zwiększa ich objętość i nadaje włosom blasku. Ma też pobudzać kosmyki do szybszego wzrostu, zapewniać doskonale odżywione i mocne włosy, ale również powodować wysp nowych włosów. Co więcej, ma rewelacyjnie działać również na ludzkie włosy. Chociaż skład szamponu dla koni niewiele się różni od składu szamponu dla ludzi, sekret rzekomo tkwi w innych stężeniach niektórych substancji. Zaleca się jednak, by preparat nieco rozcieńczać przed użyciem, aby uniknąć ewentualnej reakcji alergicznej.
Do odważnych świat należy! Zaryzykujesz? Ja swój już zamówiłam…
Bye, witches!
Fascynują Cię rytuały piękna z różnych stron świata? Chcesz wiedzieć, jak dbają o urodę kobiety w innych krajach? Jak Indianki powiększały sobie biusty i depilowały nogi? Czym Aborygenki walczyły z cellulitem, rozstępami i zmarszczkami? Czy meksykański masaż kaktusem boli? Kup naszą „Wielką Księgę Kosmetyków Naturalnych”.